Przyszłość motoryzacji i mobilności rozgrywa się na naszych oczach. Od kilku lat jesteśmy zalewani informacjami dotyczącymi alternatywnych źródeł energii – bardziej lub mniej efektywnych i przyszłościowych. Dziś przyglądamy się bliżej innowacyjnym napędom przyszłości, które mają szansę podbić świat motoryzacji.
Z całą pewnością przyszłość należy do samochodów napędzanych silnikiem elektrycznym, jednak nie można powiedzieć jednoznacznie, czy elektryki nie zostaną wyparte przez inną technologię. Wbrew pozorom produkcja samochodów elektrycznych i ich akumulatorów nie jest tak czysta z punktu widzenia klimatu, jak można się spodziewać. Nierozwiązanym problemem jest również kwestia utylizacji zużytych akumulatorów litowo-jonowych, które są niezwykle niebezpieczne dla środowiska. Nie da się jednak ukryć, że największym atutem tego typu rozwiązania jest procent straty energii przy produkcji prądu, który wynosi zaledwie 5%.
Na rynku pojawił się poważny konkurent elektryków – wodór. Samochody napędzane ogniwami paliwowymi wywierają mniejszy wpływ na środowisko niż samochody elektryczne, jednak problem stanowi kosztowna produkcja ogniw i wysoki procent straty energii wynoszący blisko 40%. Biorąc to pod uwagę, dochodzimy do wniosku, że motoryzacja potrzebuje bardziej ekologicznych rozwiązań niż dotychczasowe. Potencjalni kandydaci? Proszę bardzo.
To innowacyjny, choć znany wcześniej pomysł na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. To nic innego jak biopaliwo będące pochodną chemicznego przetwarzania tłuszczów roślinnych lub zwierzęcych. Niemniej większość biodiesli charakteryzuje się domieszką oleju napędowego z racji tego, że istniejące fabryczne silniki spalinowe nie poradziłyby sobie ze stuprocentowym biodieslem. Co ciekawe, na całym świecie znajdziemy garść pojazdów wykorzystujących ten rodzaj paliwa. Chrysler, Volkswagen oraz Mercedes wypuściły na rynek pojazdy kompatybilne z biodieslem. Największą zaletą jest możliwość skorzystania z istniejącej infrastruktury i środków transportu paliwa, co znacznie redukuje koszta produkcji.
Kolejną „zieloną” alternatywą jest paliwo wykorzystujące algi jako źródło energii. Co ważne, podobnie jak paliwa tradycyjne, paliwa z glonów wydzielają CO2 podczas procesu spalania, jednak jest to tylko i wyłącznie dwutlenek węgla wchłonięty z atmosfery poprzez fotosyntezę. Oznacza to, że bilans emisji jest bliski 0. Kolejnym argumentem za paliwem z glonów jest możliwość uprawiania ich na terenach niezdatnych do uprawy i, co najważniejsze, jest to odnawialne źródło energii, które mogłoby rozwiązać wiele problemów współczesnego świata. Niemniej jest to dość odległa wizja.
Ostatnim pretendentem do paliwa przyszłości jest ciekły gaz ziemny. Koronnym argumentem stojącym za tego typu źródłem energii jest to, że łączy w sobie cechy „czystego” paliwa oraz wysokiej liczby oktanowej wynoszącej aż 130. Podczas procesu produkcji następuje skraplanie, które zmniejsza objętość 630 razy, co skutkuje znacznym wzrostem gęstości energii i oczyszczeniem z substancji szkodliwych dla środowiska.
Zdjęcie główne: Rock Staar/unsplash.com
